-
Mam założony jeden górny SRL oraz jeden ORI TRW z 07r, założone w tym samym czasie.
Póki co, nie ma luzu ani z jednej, ani z drugiej, a juz okolice 15k są ze mną, dodam, że ja nie jeżdżę po drogach gładkich jak stół tylko często po szwajcarskich serach.
Jeżeli coś się zacznie dziać, na pewno się odezwę w tym temacie.
-
Mialem Delphi. Straszne gonwo.. Lewego mialem. Sworzen rozpadł sie batlrdzo szybko.
wysłane z WC
-
Ja tylko napisalem wstepna opinie.Bo o wahaczach w alfie to bylo milion razy.A o chinczykach tez.I zawsze bylo ze nie trzymaja wymiaru,wykonanie slabe itp.Z Srl zrobilismy eksperyment no i zobaczymy.
-
Jakieś uaktualnienie? Testowa Bella nadal na SRL czy już poszły w kosz? Jaki przebieg? :)
-
W 166 założyłem SLR dolne przód oba, przejechane 15tys, narazie ok.
W E66 założyłem jeden SLR na przód do pozostałych trzech TRW, kierownica bardzo się skręciła, od razu kupiłem TRW i założyłem, kierownica się wyprostowała, wniosek SLR nie trzyma wymiaru TRW w przypadku tego wahacza.
--
Pozdr.
Hubert
-
Wszystko w porządku.Założone w 166/156 odpowiednio ok 8000km/ponad15000 km.Jednocześnie wymieniona końcówka drążka SRL w 156,która właśnie się poddała.
Także wahacze ok-końcówka nie ok.
Nie było za wiele okazji aby przyjżeć się tym wahaczom oprócz wymiany rolek paska,sprzęgła alt, i paska poli V w 166(czyli tylko prawa strona).Z wyglądu ok.Stuków i pojękiwań żadnych.
Pozdrawiam
Emil
-
Dobra Panowie-to teraz trochę wiedzy od kuchni na temat tego, dlaczego jeden pojeździ na SRL 30kkm, a innemu TRW padnie po 10kkm.
Jestę ekspertę, bo robię w firmie produkującej części zarówno na pierwszy montaż jak i aftermarkt.
Wygląda to tak, powiedzmy na przykładzie wahaczy:
1.Przyjeżdżają komponenty od różnych dostawców:
-tuleje firma x
-sforznie firma y
-korpus firma z
2.Części idą do kontroli wstępnej(albo i nie, zależy od producenta)
3.Mierzymy na wybrane (najczęściej jakościowe) charakterystyki z rysunku technicznego określoną liczbę (dosłownie kilka) części z dostawy(kij z tym czy przyjechało 500szt. czy 50000szt.)
4.Wychodzą ok-zwalniamy
Wychodzą nok-weryfikacja do bólu na innych maszynach, innymi narzędziami, aż wyniki 'wskoczą',bo nie można lini produkcyjnej zatrzymać, inaczej zatrzymamy linię naszego klienta i będzie kara.
Jeżeli komponenty są zupełnie do dupy odsyłamy je do dostawcy po milionie testów mających na celu udowodnienie, że są złe i modlimy się, żeby tamten ją uznał.
5.Części są trochę złe, ale innych nie mamy/producent nie umie ich poprawić tymczasowo-wystawiamy tzw. PAA-pozwolenie na użycie ze zwiększonymi niż rysunkowe limitami.
6.Na linii im coś maszyny zaszwankują i wychodzą części niekoniecznie dobre-PAA.
Te zupełnie złe-do rozbiórki i odzysku komponentów, które przy najbliższej okazji zamontujemy jeszcze raz. Produkcja ma iść, klienta nie można zatrzymać!!!
To jest produkcja na pierwszy montaż, na aftermarket czyli zamienne jest często 'PAA na wszystko', bo to projekty zamknięte.
Głównym kryterium doboru dostawców jest oczywiście cena...
I tak to robią w Polsce. Teraz pomyślcie jak przykładają się chińczycy kopiując dany produkt, bo wątpię, żeby mieli dokładną specyfikację techniczną.
Jakość części zależy od tego ile PAA dostanie po drodze:)
Chociaż mogę się mylić...
-
Ja też wiem o tym co nie co (pierwszy montaż/produkcja) i zawsze wygląda to tak, że kontrolowane są części wybiórczo. Jeżeli któraś nie mieści się w tolerancji to odsyłana jest cała dostawa. Natychmiast. A dostawca ma określony, króciutki czas na dostawę właściwej partii. Fabryka ma bufor na taką ewentualność, dostawca jest umowami i karami zobligowany na taką ewentualność i jeżeli się nie wywiąże to produkcja idzie z bufora a dostawcy mówią PA PA :sarcastic:
I jest totalną bzdurą że producent auta lub pod wykonawca (bo często tak jest) martwi się że linia zostanie zatrzymana z powodu defektu. To jest przemyślane, uwzględnione a linia produkcyjna nigdy nie zużywa 100% stanu żeby doszło do sytuacji o której piszesz. Zawsze uwzględniony jest czas ewentualnego przestoju, awarii lub zachwiania dostaw. A kary sa przerzucane na poddostawców.
Nie wiem jakie masz doświadczenie (w sensie z jakimi firmami) ale ja piszę na podstawie sporego doświadczeniu z markami takimi jak audi, opel, vw, fiat, toyota. Tego się przewinęło systematycznie dużo. A ponoć bmw i mercedes ma jeszcze ostrzej i restrykcyjniej bo mają wydzielone zakłady i KJ nie tak jak audi że tłuką części razem z fiatem :D
-
Ja mówię o tym co tłuką managerowie z biura tym 'na dole', bo że zatrzymamy klienta to bzdura to wiem, bo szansa na to jest minimalna. Piszę na podstawie tylko mojej firmy-robimy części na pierwszy montaż głównie do VAG, PSA, BMW.
A to, że moja firma nie umie normalnie podpisywać umów i ze wszystkich stron odpowiada, a logistyka robi wszystko na 'just in time' z naciskiem na 'ledwo tir pod rampę podjeżdża, ale weź mi to zwolnij,bo za 10 minut staniemy' to inna para kaloszy.
Jasne-jak w VW trafi im się coś nie halo z naszych części to ok, natychmiast wysyłamy nowe, ale aftermarket? U mnie nikt na to nie zwraca większej uwagi. Mierzę na mikrony, odchyłki wychodzą prawie milimetrowe, ale 'zwolnijcie to i nie zawracajcie głowy, to i tak aftermarket'. Jasne, nawet takie części zamienne od producenta na pierwszy montaż będą zazwyczaj lepsze niż chińczyk, ale produkujemy z tego co mamy, bo tak nam logistyka (skądinąd trudna robota) zarządza, że nie mamy za bardzo czasu na zabawę ze złymi komponentami.
Nie mówię, że to dobre, ale pewnie nie tylko u nas tak jest, że jakość części zależy od tego jak się podwykonawcy poszczególne komponenty udadzą i ile taki małych felerów w danej partii zostanie po drodze uznanych za nieistotne (ale po nałożeniu się kilku wad na siebie dających w jakimś okresie czasu słabszą część, która padnie szybciej).
Mój zakład ma aftermarket z zasadzie gdzieś i się nad nim nie modli-zrobić i spuścić-takie założenia.
A stajemy jedynie wtedy kiedy naprawdę nie da się produkować, bo komponenty są ewidentnie do bani, a i wtedy potrafią zarządzić ich sortowanie.
Głupie ale tak jest, więc pewnie chińczycy mają podobne podejście robiąc aftermarket-jak wyjdzie to dobrze, a jak nie to trudno-i tak kupią, bo tanie:)
Części zamienne to z założenia takie, które nie nadawały się z powodu jakiś tam wad na pierwszy montaż, albo są tłuczone już tylko na wygaszenie projektu, więc nikt się im bliżej nie przygląda-działa to działa, a ile wytrzyma to już nikogo nie obchodzi. Tak jest u mnie:)
-
Założyłem dwa górne wahacze na przód ... totalna porażka
wytrzymał 1 miesiąc, a drugi około 3 miesięcy(stukał wcześniej).
Po demontażu, tulejki gumowe miały więcej luzu niż 3 letnie TRW(zdemontowane wcześniej)
Ja regeneruję wahacze w regum(miejscowość Skórzewo - wysyłam paczkę), w tej chwili jeżdżę rok i jest OK (27tys. km) regeneracja góra-przód kosztuje 120zł.