Ważne czyja jest technologia. Giulia i Stelvio są włoskie, Tonale nie wiadomo jakie. Dacia francuska, skoda niemiecka. Jedyne co wymyśliły pepiki to parasolka w drzwiach super B, więc trudno tu mówić...
Typ: Posty; użytkownik: FernandoAlfonso; Słowo(a):
Ważne czyja jest technologia. Giulia i Stelvio są włoskie, Tonale nie wiadomo jakie. Dacia francuska, skoda niemiecka. Jedyne co wymyśliły pepiki to parasolka w drzwiach super B, więc trudno tu mówić...
Taka ciekawostka:
286947
Gorsi są ci, których stać na Alfę, czy nawet Peżota, a kupują skodę. Trudno sobie wyobrazić gorszą patologię. Jeśli to się nie zmieni, to będzie jak jest.
Jakiego koloru ten SAMOCHÓD?
W jakim kolorze ten SAMOCHÓD?
To ja już nigdy nie będę narzekał na swojego teścia. On zawsze idzie do salonu po SAMOCHÓD i za to go szanuję.
No i dobrze. Czy nauczycielka naprawdę musi na korepetycje dojeżdżać Stelvio w lizingu (zakładając, że w ogóle ma zarejestrowaną działalność)? Nie wystarczy jej do tego Panda?
Że też komuś chciało się to wymyślać, pewnie jakiemuś byznesmenowi w białych skarpetach w skodzie super B w lizingu. Jak zwał tak zwał, jest to zwykłe oszustwo. Dla zasady wysyłam to zaraz do...
O to, to! Mój buraczany sąsiad ma niby działalność gospodarczą, w której nie wiadomo co właściwie robi, SAMOCHÓD za 300 tys, oczywiście w leasingu, a mieszka w ziemiance po dziadkach z żoną i dziećmi...
W moim SAMOCHODZIE nie podskakuje.
No proszę, literówkę zauważyłeś, a ordynarnych błędów obecnych prawie w każdym poście nie. To się nazywa spostrzegawczość.
Nie ma SAMOCHODU, ma tylko raty do spłacania.
Jak ktoś jest głupi, to podczas inflacji trzyma pieniądze w skarpecie, zamiast kupić SAMOCHÓD przed rozpoczęciem inflacji.
Te problemy są mi obce, bo kupuję SAMOCHODY za gotówkę i mogę robić co mi się z nimi podoba i kiedy mi się podoba.
W moich SAMOCHODZIE po pół roku spadło o litr.
Na pewno łopatki zmiany biegów.
5. Przed regeneracją trzeba zmyć krew z poduszki powietrznej.
A nie chcesz skody? Szwagier kolegi mieszka na wsi pod lemingradem i ma oktawię, którą nazywa czeskim passatem i ją czasem wynajmuje na różne okazje, np. ostatnio na zaprzysiężenie sołtysa.
Też mam z 10 lutego. Ale i tak rzadko kiedy tam nawet wchodzę, jedyne co sprawdzam w aplikacji, to czasem ciśnienie w oponach.
A wieczorem kopiąc w ziemi na metr w głąb.
Zrobiłeś błąd przyznając się. Zaraz cię zjedzą, że na ksenonach nie da się jeździć, że jest ciemno i w ogóle ksenony to są 100 lat za murzynami.
To znaczy będą pomalowane jakąś hybrydą, opakowane czy co? Jak żona przychodzi od kosmetyczki to pyta: "ładnie mi w hybrydzie"?
Wtedy niech się ASO martwi.
No właśnie, a potem za 5-10 lat będzie olaboga, dlaczego to Alfy maja opinię, że to złom, który się psuje. Jak się mają nie psuć, jak co druga już teraz to przypudrowany złom.
Gdyby mi żona dała w prezencie rozbitego grata, to bym się rozwiódł. Nie wiem jak to u kobiet działa, ale chyba podobnie.