Koledzy, w mojej 156 ostatnio zaczął głośno klekotać silnik na niskich obrotach, odgłos jest jakby metaliczny, dochodzący jak mi się wydaje z prawej strony silnika (nie jestem pewien). Ustaje gdy obroty wejdą powyżej 1000-1200. Na gorącym zmienia się i trochę cichnie, ale nie znika zupełnie. Przy ruszaniu i gaszeniu nic nie uderza i dźwięk jest obecny zarówno przy sprzęgle wciśniętym jak i puszczonym. Co dziwne czasami potrafi zniknąć po paru sekundach, jak np dziś gdy wracałem z pracy. Macie może jakieś wskazówki gdzie szukać usterki?
Edit: Jeszcze jedna sprawa raczej oczywista ale na wszelki wypadek zapytam. Zdarza się, głównie jak jestem na trasie, że podczas redukcji i dodania ostro gazu obroty idą mi w górę, później spadają a samochód reaguje dopiero po chwili. Przy ruszaniu nic podobnego nie zauważyłem, ale jak mi się wydaje to oznacza kończące się sprzęgło, prawda?