Niedawno stałem się właścicielem bądź co bądź pięknej choć już poza swoimi czasami świetności 33. Jest niesamowicie skorodowana, i niestety muszę przyznać że ogrom napraw trochę mnie przytłoczył. Nie mam za to zamiaru jej odpuścić i pozwolić całkowicie dać być pochłoniętą przez rdzę, skoro nie mogę jej jeszcze naprawić blacharsko pozostaje mi tylko zabezpieczyć ją przed dalszą degradacją w oczekiwaniu na dzień kiedy znów będzie błyszczeć w pełni swojego piękna. I teraz pytanie do was Panowie, jak zabezpieczyć korodującą blachę przed dalszą dezintegracją. Jeśli można proszę o szczegółowy opis rozwiązań i bez żargonu zrozumiałego tylko dla was. Spytaj wujka google to również nie jest odpowiedz wiec jeśli któryś z was wyciągnie to jako odpowiedź będę bardzo zawiedziony. Za to będę szczególnie wdzięczny za merytorycznie poprawne i zgrabnie podane sposoby samodzielnego zabezpieczenia blach wraz z podaniem preferowanych środków chemicznych.