Panowie wiadomo, że o gustach się nie dyskutuje a tu 4 strony wątku :-D
Wracając do tej "mechanicznej pomarańczy" wyrażając swoją opinię (żeby uniknąć dywagacji), to dla mnie lipa, a do tego truchło, na przednim lewym błotniku laminat już pęka...
Nazar dobrze napisał czasu "Szybkich i wściekłych" minęły, może nie bezpowrotnie, ale to nie ta dekada
Pozdrawiam.
- Rafał
Chyba najgłupszy parametr w historii motoryzacji, którego sensu (mimo usilnych starań) zrozumieć nie mogę.raz ze cena opon do wartości auta będzie juz trudna do przełkniecia
Przecież o ile samochód nie jest inwestycją, jego jedyną wartością jest dawanie określonych korzyści (poza finansowych) jego użytkownikowi. Nigdy nie zrozumiem ludzi, którzy przez sześć lat będą się pocić jak świnia w swoim aucie, tylko dlatego, że naprawa klimatyzacji wynosi 1 200 zł, a to 13,8648536% wartości samochodu, co oznacza, że naprawa nie ma sensu. Dla mnie wartość to działająca klimatyzacja, bo ona poprawia mój komfort podróżowania.
To samo opony. Ich cena może dwukrotnie przewyższać cenę auta, ale jeśli mi się podobają (z jakichś powodów) i mnie na nie stać, relacja ceny ich zakupu do ceny pojazdu w którym będą zamontowane jest bez żadnego znaczenia.
Dpar amen. Z autem jak z kobietą. Wydaje na kosmetyki i swiecidelka fortunę a też jej wartości to nie podniesie :-) , czasu nie oszuka ale sprawia że samopoczucie się poprawia i na wybiegu modelek w Tesco czuję się jak Naomi. PS. Co do opon to różnie bywa, nie koniecznie cena idzie w parze z mozliwosciami i idzie kupić sensowne "duże" opony jak np. Nexen za małe pieniądze.
Wysłane z mojego LT26i przy użyciu Tapatalka