Napisał
Andrzejsr
I wcale nie jest tak "wszędzie", owszem, to powszechne, ale nie wszędzie. Co innego aukcja - w jedną czy drugą stronę, a co innego indywidualne "negocjacje" . To jest kupno czy jakieś atawistyczne namiastki polowania czy walki ze sprzedawcą? Wiem że sporo marek tak sprzedaje, w salonie Peugeota kiedyś gdy tylko spojrzałem na jakiś egz. już pani sprzedająca podbiegła i pierwsze słowa "niech pan nie patrzy na tą cenę tu na tabliczce, bo jest od tego rabat tyle, do tego rabat tyle , do tamtego przy zakupie tego rabat tyle..." no ku... to po cholerę ktoś tą cenę wydrukował w ogóle ???
Więc wiem że to powszechne, ale bywa i tak właśnie jak w Maździe - dzień dobry, to auto ile kosztuje? tyle. Aha, to poproszę. I wiesz że żadna ze stron drugiej "sfrajerowac" nie zamierza bo to po prostu słabe jest i obrażać może drugiego normalnie. Klient i sprzedawca się szanują.
A jak szanować drugą stronę w syt z rabatami, czy takiej jak w ASO - rozrząd 2tys. A to nie , dziękuję. To moment, wie pan, to zrobimy za 1tys. Aha, to już wiem za kogo mnie jako klienta macie, dziękuję bardzo , do widzenia.