Napisał
abezus
Typowe podejście rycerza miernika. Samochód już 11 letni więc ma prawo być coś malowane, szpachlowane. Powiem więcej w 11 letnim egzemplarzu szyba też ma prawo być wymieniana bo przecież to auto jeździło, nie stało w szopie. Jak się jeździ to i o przycierkę nie trudno i kamień w szybę jebnie i trzeba wymienić. Idąc dalej kupujesz alfę, to że 11 letnia alfa ma coś wymieniane z powodu korozji to przecież normalne bo te auta rdzewieją heeeeloooołłł?? No i na koniec szkoda za 16 tyś euro. Kupiłeś sobie pewnie jakiś raporcik z autodna czy innej strony i fajnie, z tym że wypadałoby po zakupie jeszcze przemyśleć sprawę. To są Niemcy, tam każde malowanie, cokolwiek kosztuje pieniądze. Tym bardziej dwuletniego samochodu na gwarancji. Gdyby było to coś poważnego, samochód dostałby całkę i przyjechał do naszego kraju i był sprzedawany jako dwuletnia "perełka" "jedyna taka".
Reasumując klasycznie... Znalazłeś standardowe mankamenty starego samochodu a myślisz że ktoś robi Cię w wała i oferuje kupę gruzu.
Dodam że nie znam ani kubicze, ani nie widziałem tego samochodu, ale jak czyta się takie pierdoły to jedyna myśl która przychodzi na myśl jest taka że do używania miernika i internetu powinno być jakieś specjalne pozwolenie.
Otworzyłem sobie teraz to ogłoszenie. Auto z przebiegiem 130 tyś za 20 tyś zł i taki cyrk z kupnem. Ja rozumiem paro letnie auto za 50 tyś zł i filozofować ale przy starym aucie za niewielkie pieniądze z prawdopodobnie ORYGINALNYM śmiesznie niskim przebiegiem? Brać z pocałowaniem ręki.