Dzień Dobry,
Trochę odkopuję temat, ale w mojej Alfie (159 Jtdm q4) też awarii uległa panewka na trzecim tłoku. Wszystko zaczęło się chwilę po wymianie oleju (kilka minut pracy do rozgrzania i 6km przejechane). Do wymiany użyłem płukanki Liqui Moly i zalałem olejem tej samej firmy o nazwie kodowej Synthoil(nie posiadam DPF, a EGR "zaszyty"). Auto nie reagowało na gaz, a jak zaczęło to pojawiły się stuki. Przejdę do rzeczy: po zdjęciu pokrywy z wałkami rozrządu ukazały się dzwigienki zaworowe, a pod nimi były popychacze. Co zauważyłem bardzo szybko to brak na 50% z nich tzw: sprężyn dzwigienek zaworowych. Po wyjęciu filtra oleju(tego nowego) i poddaniu dokładnym oględzinom w środku znalazłem pełno opiłków. Jeden z nich dostał się do kanalika odpowiedzialnego za smarowanie panewki na czopie. Jak się tam znalazł? Jako, że wymieniłem filtr oleju, który de facto jest wkładem, mogłem nieumyślnie, nie mając pojęcia o tym, pozwolić na dostanie się resztek opiłków pochodzących z sprężyn dzwigienek, zatrzymanych w obudowie filtra, do pompy. Naprawa to ogromne koszta, ale niestety. Muszę pozbyć się pozostałości ze wszystkich miejsc by móc założyć nowe elementy. Polecam sprawdzić te elementy jak będzie okazja.
A teraz mam do Was pytanie, czy w przypadku podniesionej mocy (okolice 240KM) po wymianie panewek trzeba zjechać na moc fabryczną, czy po prostu jeździć spokojnie i rozważnie(robię w sumie dwie trasy w tyg. 130 km w jedną stronę i tak samo wracam)by poprawnie dotrzeć wymienione elementy? Zmiana programu to kolejne pieniążki, a jeszcze koło dwumasowe potrzebuje wymiany, a to też jest niezły koszt...
Czekam na Wasze opinie. [emoji6]
Wysłane z mojego COR-L29 przy użyciu Tapatalka