Gratuluję. tylko nie wiem czego. szczęścia, odwagi, czy głupoty. wszytko fajnie, dopóki coś się nie przydarzy -coś jak z jazdą po 2 piwach. człowiek niby nie czuje że coś wypił, wie, że ma za dużo, ale dopóki nie złapią to jeździ - żeby nie było ja tak nie jeżdżę
. pomyśl, że jak spowodujesz wypadek, w konsekwencji może to się skończyć nawet zasądzoną rentą do końca życia.
w praktyce to powinno wyglądać tak, że jedziesz oglądasz auto ( jazda testowa - prowadzi sprzedający). auto odbierasz lawetą, najlepiej ze zrobionym przez sprzedającego badaniem technicznym. ewentualnie jedziesz z papierami do miejsca zamieszkania, dostajesz blachy, miękki dowód, ubezpieczasz auto. twa to max 2-3 dni. i jedziesz z kompletem papierów po auto. wiadomo więcej zachodu, ale zgodnie z przepisami i zdrowym rozsądkiem. a nie z partyzanta, autem w niewiadomym stanie technicznym tak naprawdę bez żadnych papierów. do kompletu prowizorki brakuje tylko "umowy na niemca".
jest jeszcze wariant 3 - komisant rejestruje auto w PL, no ale przy większości Mirków handlarzy pewnie będzie płacz, że koszty będą i "po co panu dodatkowy właściciel w karcie pojazdu".