witajcie, jestem tu nowa, mam do Was prośbę o poradę.
Tydzień Alfa Romeo, którą odziedziczyłam kilka miesięcy temu po zmarłym tacie - zakupiona w 1998 roku jako jeden z pierwszych modeli w salonie w Gdańsku - została uszkodzona podczas stłuczki. W toku postępowania policyjnego na miejscu zdarzenia ustalona winę drugiego samochodu. Alfa została odwieziona na lawecie do warsztatu, który wskazał ubezpieczyciel sprawcy.
W piątek dostałam pismo o orzeczeniu szkody całkowitej ((
Części do naprawy : drzwi boczne przednie, wzmocnienie boczne z przedłużnicą, wzmocnienie czołowe kpl. Części do wymiany: błotnik przedni, zderzak przedni kpl, reflektor, światła przednie, przewody i zawór klimatyzacji. później mam sumę wyliczeń oraz decyzję że naprawa jest ekonomicznie nieuzasadniona i chcą mi przekazać 2300 PLN.
CO ROBIĆ ?? Auto było w świetnym stanie, to 3 samochód w rodzinie, używany w zależności od pory roku, garażowany od nowości, drewniana kierownica, welurowe siedzonka itp - na tamte czasy był to bardzo bogato wyposażony model. Dla nas stanowi również wartość sentymentalną, chcieliśmy o auto dbać dalej i nim jeździć. Tata kochał ten samochód i bardzo o niego dbał.
Tydzień przed kolizją auto było u mechanika na kontroli gdzie zostały wymienione potrzebne części - koszt 1200 PLN.
Czy możecie coś poradzić ? auta nie naprawie za 2000 tys złotych. Nie wyobrażam sobie też, żeby poszło na złom. Jakie mam szanse na wyższe odszkodowanie - proszę pomóżcie - dziękuje!!!!