witam, jak co roku zawsze na swieta alfik musi czyms zaskoczyc.
i tak, bedac pod sklepem slyszalem jak mi spadl pasek napedu kontrolka aku sie zaswiecila.
dojechalem pod dom a ze moje miejsce bylo zajete stanolem kawalek dalej.
po paru godzinach przestawilem auto bez problemu odpalilo.
minelo troche czasu - okolo miesiaca, i postanowilem pasek zalozyc. ale pierw chcialem odpalic,a tu nic z tego,
akumulator naladowany, bledow brak, auto kreci smialo ale co kilka obrotow zwalnia i zaraz dalej szybciej kreci, i tak w kolo.
brak pomyslu co moze byc,