Tak....ale wraz z ubytkiem lakieru i blachy, auto ( oraz koncern) traci też prestiż. Ludzie chcą mieć autko, które nie zgnije im w oczach, i właśnie dlatego fabryki stosują sprawdzone i skuteczne środki ochrony. Niestety, czas pokazuje, że nawet grubość warstwy ochronnej jest zależna od księgowego 8((( . A co jeśli furę bieże po 4 latach????? Ruch w interesie????? Tak, tyle że tym razem u konkurencji. Bo nikt ponownie nie kupi auta, które w tak krótkim czasie polubił rudy.......
Polecam gruntowne oględziny autka, a potem w razie konieczności dokładną konserwację autka, z profilami i wszelkimi zakamarkami włącznie. Powierzchniowe ubytki farby i wykwity korozji powieżyć dobremu lakiernikowi. Jesli zrobi to, zachowując kulturę techniczną, zapomnimy o rdzy na wiele długich lat.