Na tylni stabilizator dałem dobre gumy zamiast poliuretanów, tak szybko i tak się nie zużyją, a świadczy o tym fakt że z tłu miałem jeszcze oryginalne fabryczne lanci i obejmy wybijałem z nitów. Z przodu być może mniej miejsca, ale zdejmujesz koło, odkręcasz łącznik, amor odkręcasz od kielicha, wszystko opuszczasz na dół i wymieniasz, dramatu nie ma.