sprzedać i kupić inny.
serio.
szkoda kasy i nerwów.
sprzedać i kupić inny.
serio.
szkoda kasy i nerwów.
Jak już pisałam...
Nie sprzedam.
Poszukam dobrego blacharza i z nim będę rozmawiała na temat co z tym zrobić.
Ja się liczę z tym, że zapłacę za ta podłogę pewnie min 2 tyś.
Ale kasa, to nie wszystko.
Dzięki
Ostatnio edytowane przez Alfa Romeo 147 ; 02-05-2017 o 21:14
Wssyatko da sie zrobić, jezeli jest blacha do ktorej mozna spawac. Kwestia właśnie tego, czy jest zdrowa blacha i kwestia kasy
Wysłane z mojego ALE-L21 przy użyciu Tapatalka
Pierwsze pytanie jakie ja usłyszałem od mojego znajomego co miał spawać na ogledzinach samochodu to:
"Jak bardzo kochasz ten samochód?"
Ja mu na to:
"Tak jak Ty swoją Vecte"
Koniec dyskusji
Tak wyglądała podloga mojej 156 z 2k roku
A tak po wyklejeniu całej wyspawanej podłogi matami...
Dodatkowo wpadł pakiet beżowej wrecz idealnej skóry
Czy się opłaciło? Realnie i logicznie rzecz biorąc to oczywiście NIE. Jednak "Zdzira" ma u mnie dożywocie wiec wg mnie TAK.
Ostatnio edytowane przez azthec ; 03-05-2017 o 20:03
Życzę wytrwalosci i cierpliwości przy odbudowie. PS Ja bym blacharzowi nie odpuścił... jeden NIE zadowolony klient robi wiecej złego niż 20 zadowolonych dobrego
A i jeszcze przy okazji podłogi dobrze spojrzeć na stan kielichów zawieszenia, bo i tam lubi ruda się pojawić
Dlatego ja przy takich rzeczach (nie tylko samochód) proszę o dokładną dokumentacje krok po kroku zdjęciami A co do samej blachy, to widziałem 156, gdzie nie było kompletnie podłogi, chyba nawet tu na forum, gościu zrobił to sam, w materiale wyszło go to z 800zł, ale podłoga jak nowa
Mam nadzieję, że wszystko się da
Właśnie stoi u mechanika... wymieniają się półosie i przednie zawieszenie.
Mechanik spytał czy reanimuję czy odpuszczam - oczywiście, że reanimuję
- - - Updated - - -
Właśnie, bo ja kocham ten samochód!
Kwestia sentymentu i ilośc poznanych dzięki niej, fantastycznych ludzi
Mi też to się nie będzie opłaciło WCALE!
Ale nie poddam się
- - - Updated - - -
Blacharzowi ie odpuszczę.
Moja znajoma która pracuje w Sądzie twierdzi, że spokojnie można to podciągnąć pod sprawę karną.
Ma jeszcze 'majówkę' ale wybiorę się do niego w przyszłym tygodniu
Jego zwłoki zmieszczą mi się jeszcze w bagażnik
- - - Updated - - -
Jak już znajdę kogoś komu powierze mój samochód, to każe mu zrobić wszystko
- - - Updated - - -
Człowiek się uczy na błędach
Teraz jak ja gdzies oddam, to każdego dnia będe wpadała żeby sprawdzić jak posuwa się temat
I niestety ale sama tego nie ogarnę ;/
Najłatwiej mówi się sprzedać... Kwestia nastawienia ale i sentymentu. Jak masz kasę, kupuj 3 letnie auto. Będzie bez rdzy. Jak nie masz kasy to gorzej, jak nie masz kasy na zrobienie podłogi, to chodź pieszo. Jak czujesz sentyment, to temat prosty a i kasa się znajdzie. Zrób db a będziesz miała spokój na lata. Ale dobrze i solidnie z konserwacją.
wydatki na samochód przez jednych są rozpatrywane jako racjonalne/nieracjonalne albo opłacalne/nieopłacalne
są też inni - dla których cena ani opłacalność nie jest sprawą pierwszoplanową - ile razy słyszałem że "za drogo", "nie opłaca się"
- otóż nie za drogo i mi się opłaca -bo sprawia że jestem zadowolony jak kupuję ntą parę trampek na końcu świata też nie zastanawiam się
nad opłacalnością - także rób swoją podłogę i głowa do góry
a pana partacza po zamordowaniu wymaluj tym jego mazidłem antykorozyjnym - nie zardzewieje i zostanie jako ostrzeżenie dla innych mistrzów
...