Tylko, że to wszystko jest bez sensu. Co z tego jak samo odpalanie będziecie mieli z guzika, kiedy będziecie musieli wejść do samochodu, wyciągnąć kluczyk z kieszeni, włożyć do stacyjki w włączyć zapłon, potem znaleźć guzik i przycisnąć go przez chwilę aż do momentu kiedy silnik zapali. To tylko kłopot dodatkowy, żadne ułatwienie czy bajer. Rozumiem kiedy trzymając kluczyk w kieszeni podchodzę do samochodu, drzwi odryglowują się same, a siadając na fotelu naciskasz tylko raz (bez przytrzymania) guzik start-stop, ale w wyżej opisany sposób? Wieś...