U mnie było tak, że w jednym przypadku klapa zniknęła - po prostu ją chyba przerzuciło do wydechu, nie czyniąc przy tym większych szkód. Pacjent przebieg coś około 130 tysięcy kilometrów. W drugim aucie - przebieg niecała stówka - urwało 2 klapy, jedna była na płasko przyklejona do tłoka i tak sobie to pracowało, druga się wbiła pod kątem i strzaskała gładź głowicy w okolicach zaworów i doprowadziła do utraty kompresji.
---------- Post added at 09:15 ---------- Previous post was at 09:12 ----------
To trzeba dopiero przetestować - od dłuższego czasu noszę się z zamiarem porównania zachowania auta (moc, spalanie, elastyczność) z nowym sprawnym kolektorem oraz z kolektorem z usuniętymi klapami. Jeżeli się okaże, że oprócz odrobinę szybszego zapełniania DPF-u nic się dziwnego z autem nie dzieje - to przemysłowo powywalam klapy z wszystkich kolektorów, które do mnie trafią. Bo narażanie kogoś na konieczność remontu silnika z powodu niedoróbki producenta rzekomo "poprawionych" kolektorów jest dla mnie nieporozumieniem.
Przy czym od razu zaznaczam - do tej pory spotkałem 3 (!!!) rodzaje kolektorów z trzema rodzajami klap. Problem, o którym piszę, dotyczy kolektora Magneti Marelli z plastikową obudową, który ma cienkie, metalowe klapki, zgrzewane z metalową osią. Pozostałe 2 typy to klapy przykręcane, oraz grube klapy z tworzywa - toto się nie urywa.