ze zdjec nie ma sie do czego przyczepic, jednak ewidentnie sprzedawca ma cos do ukrycia skoro nie chce podać numeru VIN - cena rzeczywiscie niska za taki samochod z takim przebiegiem moglaby spokojnie wynosic ponad 60 tys...Gdzie jest haczyk ?
Można podejrzewać krecony, duzo wiekszy przebieg (dlatego nie ma VIN) oraz mechanicznie moze juz nie byc tak wesolo, ale trzeba by sie tam wybrac przejechac tym autem i zobaczyc jak pracuje silnik, podpiac do kompa itp.
Auto moze wymagac inwestycji - pytanie jak dużych (w przypadku tej wersji moga to byc spore wydatki dodatkowe).
Z drugiej strony nawet jesli cos jest nie tak to po zdiagnozowaniu jest spory zapas na ew naprawy/inwestycje.
BTW Nakladki na lusterka za 200 zlotych w ASO, czy brak dywanikow za stowke z ASO, czy nawet ten brak xenonu to naprawde pikuś, w ktory mozna sie zaopatrzyc spokojnie potem za grosze.