co do t-jeta to można teraz sobie gdybac, ale nawet ten bazowy 120 dalby rade w podstawowej wersji 159 (podobnie jak diesel 1.9 i 120 kucy) a przecież tez były wersje 150 kucy w lancii na przykład. Ten silnik 150 ma co turbine (ale bez wtrysku bezpośredniego i dwumasy) bez problemu większego się chipuje na 160-170 kucy. Zreszta tez była wersja 1.4 t-jeta 185 kucy bodajże w skorpionie a ta ilość kucy pozwoliłaby sensownie odpychać się 159 (tyle samo przecież ma 2.2 jts) bez narazania się na większe stresy i koszty związane z posiadaniem jtsa.
A tak zwolennikom benzyny w 159 zostaje jednynie tbi, który de facto w pl jest tez egzotycznym motorem. A kupowanie diesla do miasla żeby robic 12k przebiegu, szkoda trochę sensu (i turbiny i dwumasy)
Co do mazdy 6 i 2.0 to rzeczywiście sa dwa typy silnikow benzynowych i ogolnie lepszy jest ten starszy (ale nie chce mi się sprawdzać od którego rocznika były zmiany)
Dodano po 10 minutes:
Cenowo pisząc japonczykach segmentu d pominalem avensisa. Jest to bowiem auto składanie glownie w UK. 6 jeszcze jest jednym z nielicznych przykladow auta japońskiego. Tak samo jak accord (po krótkim epizodzie produkcji w Uk, ze względu na niska jakość jakby nie patrzeć flagowej limuzyny, japonczycy z hondy przesniesli produkcje z powrotem do kraju kwitnącej wisni). Honda robi dobre silniki 2.2 diesla ale ceny tego sa astronomiczne jak na uzywke a każdy diesel i tak się popsuje ze względu na przebieg a ceny oryginalow jakie sa do aut japońskich to każdy widzi. Dla odmiany benzynowe japonce to proste wolnossące konstrukcje obecnie na bezawaryjnym lancuchy rozrządu gdzie czyms skomplikowanym sa zmienne fazy rozrządu cwiczone od dobrych kilkunastu lat. Jedyna eksploatacja to regulacja luzow zaworowych, swiece co 40k i olej co roku
Ale teraz nawet japonce daja turbo i wtrysk bezpośredni wiec ogolnie koniec swiata (i wolnossacej motoryzacji
Co do blach tez mnie to zastanawia, ale w japonii nie ma sniegu a auta plynac na statku te 5,6 tygodni trochę soli się nawdychają (ale nie wiem czy to nie jest trochę urban legend
Zreszta teraz każdy daje te ekologiczne lakiery wiec nie ma zasady. Ekologia trochę chyba zle rozumiana