Strona 3 z 4 PierwszyPierwszy 1234 OstatniOstatni
Pokaż wyniki od 21 do 30 z 38

Temat: Alfa Romeo 159 1.9 diesel vs mazda 6 2.0 lpg

  1. #21
    Użytkownik Fachowiec Avatar ris
    Dołączył
    02 2014
    Mieszka w
    KRK
    Auto
    Alfa Romeo 159 2.0
    Postów
    2,194

    Domyślnie

    Cytat Napisał abezus Zobacz post
    Heh widocznie zależy od egzemplarza... Praktycznie co dzień mam styczność z szóstką z 2003 roku i podłoga w niej jest w o wiele lepszym stanie niż w mojej byłej 156 z tego samego rocznika. Zgadzam się że nic nie wkurwia jak korozja, dosłownie NIC, dlatego pozbyłem się właśnie 156. Avensis powiadasz, jeśli kupisz diesla będzie minimalnie mniej awaryjnie niż w maździe za to jeszcze drożej. Po prostu nie kupuje się japońskich diesli. Nie ważne czy to mazda toyota czy honda, każde z nich będzie tak samo awaryjne jak europejski odpowiednik natomiast serwis trzy razy droższy. Natomiast większość japońskich marek włącznie z mazdą robi dobre silniki benzynowe, tylko trzeba pamiętać o regulacji luzów zaworowych co jakiś czas. Co do 2.0 benzyny w szóśtce GH, była wersja 147 konna bez wtrysku bezpośredniego, była też wersja 155 koni z wtryskiem bezpośrednim. Kolego pieta, widzę że myślimy podobnie. Podzielam zdanie że gdyby wsadzili do 159 T-Jeta, wyszedłby jeszcze lepszy samochód. Wersja 150 konna może demonem szos by nie była jednak w połączeniu z fiatowską skrzynią byłoby bezawaryjne rozwiązanie. Niestety wyszło jak wyszło i w 159 jedynym "normalnym" silnikiem benzynowym jest 1.8 MPI (XER) który też nie jest bez wad, natomiast jako jedyny nie ma bezpośredniego wtrysku co obniża koszty utrzymania.
    Miałem styczność swego czasu z Mazdą 323 sedan (prod. 1989–1994) w dieslu i mogę powiedzieć, ze to było naprawdę bardzo dobre auto. Żadnych awarii, blacharka wytrzymywała naprawdę sporo czasu i co niby się stało, że od dobrych kilku lat 6-ki mają problemy z blachą ? Przecież segment 6-tek to auta, których cena zaczyna się od 100 tyś. więc wszystko powino być technologicznie pod wezględem materiałowym doprawcowane idealnie.

    Co do Toyoty napisałem - "Jeśli już japończyk..."

  2. #22
    Użytkownik Znawca
    Dołączył
    09 2011
    Mieszka w
    warszawa
    Auto
    była Julka 2012 sport&premium1 1,4TB 120 km + TomTom2+czerwone brembo +oryginalne chlapacze :)
    Postów
    1,748

    Domyślnie

    Cytat Napisał abezus Zobacz post
    Heh widocznie zależy od egzemplarza... Praktycznie co dzień mam styczność z szóstką z 2003 roku i podłoga w niej jest w o wiele lepszym stanie niż w mojej byłej 156 z tego samego rocznika. Zgadzam się że nic nie wkurwia jak korozja, dosłownie NIC, dlatego pozbyłem się właśnie 156. Avensis powiadasz, jeśli kupisz diesla będzie minimalnie mniej awaryjnie niż w maździe za to jeszcze drożej. Po prostu nie kupuje się japońskich diesli. Nie ważne czy to mazda toyota czy honda, każde z nich będzie tak samo awaryjne jak europejski odpowiednik natomiast serwis trzy razy droższy. Natomiast większość japońskich marek włącznie z mazdą robi dobre silniki benzynowe, tylko trzeba pamiętać o regulacji luzów zaworowych co jakiś czas. Co do 2.0 benzyny w szóśtce GH, była wersja 147 konna bez wtrysku bezpośredniego, była też wersja 155 koni z wtryskiem bezpośrednim. Kolego pieta, widzę że myślimy podobnie. Podzielam zdanie że gdyby wsadzili do 159 T-Jeta, wyszedłby jeszcze lepszy samochód. Wersja 150 konna może demonem szos by nie była jednak w połączeniu z fiatowską skrzynią byłoby bezawaryjne rozwiązanie. Niestety wyszło jak wyszło i w 159 jedynym "normalnym" silnikiem benzynowym jest 1.8 MPI (XER) który też nie jest bez wad, natomiast jako jedyny nie ma bezpośredniego wtrysku co obniża koszty utrzymania.
    co do t-jeta to można teraz sobie gdybac, ale nawet ten bazowy 120 dalby rade w podstawowej wersji 159 (podobnie jak diesel 1.9 i 120 kucy) a przecież tez były wersje 150 kucy w lancii na przykład. Ten silnik 150 ma co turbine (ale bez wtrysku bezpośredniego i dwumasy) bez problemu większego się chipuje na 160-170 kucy. Zreszta tez była wersja 1.4 t-jeta 185 kucy bodajże w skorpionie a ta ilość kucy pozwoliłaby sensownie odpychać się 159 (tyle samo przecież ma 2.2 jts) bez narazania się na większe stresy i koszty związane z posiadaniem jtsa.
    A tak zwolennikom benzyny w 159 zostaje jednynie tbi, który de facto w pl jest tez egzotycznym motorem. A kupowanie diesla do miasla żeby robic 12k przebiegu, szkoda trochę sensu (i turbiny i dwumasy)

    Co do mazdy 6 i 2.0 to rzeczywiście sa dwa typy silnikow benzynowych i ogolnie lepszy jest ten starszy (ale nie chce mi się sprawdzać od którego rocznika były zmiany)

    Dodano po 10 minutes:

    Cytat Napisał ris Zobacz post
    Miałem styczność swego czasu z Mazdą 323 sedan (prod. 1989–1994) w dieslu i mogę powiedzieć, ze to było naprawdę bardzo dobre auto. Żadnych awarii, blacharka wytrzymywała naprawdę sporo czasu i co niby się stało, że od dobrych kilku lat 6-ki mają problemy z blachą ? Przecież segment 6-tek to auta, których cena zaczyna się od 100 tyś. więc wszystko powino być technologicznie pod wezględem materiałowym doprawcowane idealnie.

    Co do Toyoty napisałem - "Jeśli już japończyk..."
    Cenowo pisząc japonczykach segmentu d pominalem avensisa. Jest to bowiem auto składanie glownie w UK. 6 jeszcze jest jednym z nielicznych przykladow auta japońskiego. Tak samo jak accord (po krótkim epizodzie produkcji w Uk, ze względu na niska jakość jakby nie patrzeć flagowej limuzyny, japonczycy z hondy przesniesli produkcje z powrotem do kraju kwitnącej wisni). Honda robi dobre silniki 2.2 diesla ale ceny tego sa astronomiczne jak na uzywke a każdy diesel i tak się popsuje ze względu na przebieg a ceny oryginalow jakie sa do aut japońskich to każdy widzi. Dla odmiany benzynowe japonce to proste wolnossące konstrukcje obecnie na bezawaryjnym lancuchy rozrządu gdzie czyms skomplikowanym sa zmienne fazy rozrządu cwiczone od dobrych kilkunastu lat. Jedyna eksploatacja to regulacja luzow zaworowych, swiece co 40k i olej co roku Ale teraz nawet japonce daja turbo i wtrysk bezpośredni wiec ogolnie koniec swiata (i wolnossacej motoryzacji

    Co do blach tez mnie to zastanawia, ale w japonii nie ma sniegu a auta plynac na statku te 5,6 tygodni trochę soli się nawdychają (ale nie wiem czy to nie jest trochę urban legend Zreszta teraz każdy daje te ekologiczne lakiery wiec nie ma zasady. Ekologia trochę chyba zle rozumiana
    Ostatnio edytowane przez pieta ; 11-09-2014 o 10:50 Powód: Dodano

  3. #23
    Użytkownik Fachowiec Avatar ris
    Dołączył
    02 2014
    Mieszka w
    KRK
    Auto
    Alfa Romeo 159 2.0
    Postów
    2,194

    Domyślnie

    Cytat Napisał pieta Zobacz post
    co do t-jeta to można teraz sobie gdybac, ale nawet ten bazowy 120 dalby rade w podstawowej wersji 159 (podobnie jak diesel 1.9 i 120 kucy) a przecież tez były wersje 150 kucy w lancii na przykład. Ten silnik 150 ma co turbine (ale bez wtrysku bezpośredniego i dwumasy) bez problemu większego się chipuje na 160-170 kucy. Zreszta tez była wersja 1.4 t-jeta 185 kucy bodajże w skorpionie a ta ilość kucy pozwoliłaby sensownie odpychać się 159 (tyle samo przecież ma 2.2 jts) bez narazania się na większe stresy i koszty związane z posiadaniem jtsa.
    A tak zwolennikom benzyny w 159 zostaje jednynie tbi, który de facto w pl jest tez egzotycznym motorem. A kupowanie diesla do miasla żeby robic 12k przebiegu, szkoda trochę sensu (i turbiny i dwumasy)

    Co do mazdy 6 i 2.0 to rzeczywiście sa dwa typy silnikow benzynowych i ogolnie lepszy jest ten starszy (ale nie chce mi się sprawdzać od którego rocznika były zmiany)

    Dodano po 10 minutes:



    Cenowo pisząc japonczykach segmentu d pominalem avensisa. Jest to bowiem auto składanie glownie w UK. 6 jeszcze jest jednym z nielicznych przykladow auta japońskiego. Tak samo jak accord (po krótkim epizodzie produkcji w Uk, ze względu na niska jakość jakby nie patrzeć flagowej limuzyny, japonczycy z hondy przesniesli produkcje z powrotem do kraju kwitnącej wisni). Honda robi dobre silniki 2.2 diesla ale ceny tego sa astronomiczne jak na uzywke a każdy diesel i tak się popsuje ze względu na przebieg a ceny oryginalow jakie sa do aut japońskich to każdy widzi. Dla odmiany benzynowe japonce to proste wolnossące konstrukcje obecnie na bezawaryjnym lancuchy rozrządu gdzie czyms skomplikowanym sa zmienne fazy rozrządu cwiczone od dobrych kilkunastu lat. Jedyna eksploatacja to regulacja luzow zaworowych, swiece co 40k i olej co roku Ale teraz nawet japonce daja turbo i wtrysk bezpośredni wiec ogolnie koniec swiata (i wolnossacej motoryzacji

    Co do blach tez mnie to zastanawia, ale w japonii nie ma sniegu a auta plynac na statku te 5,6 tygodni trochę soli się nawdychają (ale nie wiem czy to nie jest trochę urban legend Zreszta teraz każdy daje te ekologiczne lakiery wiec nie ma zasady. Ekologia trochę chyba zle rozumiana
    Szczerze mówiąc nie rozumiem filozofii większości dzisiejszych koncernów samochodowych. Klient, który przychodzi po samochód od 100 tysięcy w zwyż przeważnie chce pojeździć autem 3-5 lat i sprzedać korzystnie, po czym kupić nowe. No i teraz skoro przyszedłem po takie auto a ono po 5 latach gnije to przecież nie wrócę drógi raz do tej firmy nawet jak by w wyposażeniu był "masażer do uszu". Wiele marek przez dekady budowały swoją pozycję na rynku wypuszczały dobre auta pod względem blacharki jak i silników teraz spuszczają z tonu. Na legendzie z przed lat długo się nie będzie prosperować.

  4. #24
    Użytkownik Fachowiec Avatar Tomek_KRK
    Dołączył
    05 2011
    Mieszka w
    Kraków
    Auto
    AR 159
    Postów
    2,706

    Domyślnie

    Cytat Napisał ris Zobacz post
    Szczerze mówiąc nie rozumiem filozofii większości dzisiejszych koncernów samochodowych. Klient, który przychodzi po samochód od 100 tysięcy w zwyż przeważnie chce pojeździć autem 3-5 lat i sprzedać korzystnie, po czym kupić nowe. No i teraz skoro przyszedłem po takie auto a ono po 5 latach gnije to przecież nie wrócę drógi raz do tej firmy nawet jak by w wyposażeniu był "masażer do uszu". Wiele marek przez dekady budowały swoją pozycję na rynku wypuszczały dobre auta pod względem blacharki jak i silników teraz spuszczają z tonu. Na legendzie z przed lat długo się nie będzie prosperować.
    Teraz producenci mają klienta w poważaniu - nawet przy bardzo drogich samochodach nietypowe usterki, nieusuwalne w ramach gwarancji (są takie przypadki, że dealerzy nie radzą sobie z doprowadzeniem NOWEGO auta do kultury), nie są podstawą do wymiany auta na nowe. Dla mnie to jest patologia jakaś... Kupujesz np. nowe BMW M6, skrzynia i silnik będą nieprawidłowo pracowały, po 3 latach batalii z dealerem i centralą BMW dostajesz odmowę wymiany auta na nowe, wolne od wad i dziękuję bardzo. Radź sobie sam. Takie przypadki i tak nie wpłyną za bardzo na opinię o marce w dzisiejszych czasach. Ludzie mają w poważaniu to, co się będzie działo z autem za 5 lat, bo wtedy się idzie i kupuje nowe - tak działa większa część Europy. "Miłośnicy marki" będą się brandzlować Mercedesem SLS na prospekcie, przy budżecie na serię A z 1.6 dieslem. Ale za klientem wtedy stoi ogromny koncern, który produkuje takie duże i prestiżowe wózki - więc wysoka jakość produkcji jest dla klienta oczywistością. Nawet, jak będą z autem gigantyczne problemy, to się potem robi taki numer jak z opisywaną przeze mnie Mazdą 6 - salon robi odkup z ofertą atrakcyjnej sprzedaży auta nowego i co - nie zgodzisz się? Jasne że tak. Sprzedawca Cię zapewni, że ten nowy model jest wolny od wszelkich wad i tryliard siedemset razy lepszy od starego...
    A ja czasem wsiadam sobie w 20-letni pojazd, produkowany w czasach, gdzie nikt nie myślał o oszczędnościach na materiałach i zastanawiam się, w którą stronę to wszystko zmierza. Bo na pewno nie w kierunku dawania radości z posiadania auta.... Raczej w stronę elektrycznych aut z tworzyw sztucznych (brak korozji i łatwiejsze wytwarzanie komponentów), automatycznie sterowanych przez Google Maps, gdzie rola kierowcy będzie się ograniczała do wpisania miejsca docelowego na mapie, w dodatku będących wyłączną własnością producenta i "wypożyczanych" użytkownikom. Żeby sobie broń Boże krzywdy nie zrobił usiłując samemu prowadzić.
    WWW.AUTKA.PL - kompleksowa obsługa samochodów

  5. #25
    Użytkownik Znawca Avatar sedici
    Dołączył
    10 2007
    Mieszka w
    OPL & (ANsbach) DE
    Auto
    Bravo1,6Mj , Astra J
    Postów
    1,912

    Domyślnie

    Cytat Napisał ris Zobacz post
    No i teraz skoro przyszedłem po takie auto a ono po 5 latach gnije to przecież nie wrócę drógi raz do tej firmy nawet jak by w wyposażeniu był "masażer do uszu".
    niby tak , ale właśnie spójrz na przykładzie mazdy , poprzednia 6 gniła w oczach , a najnowsza i tak się sprzedaje ;


    BTW znam dwie mazdy 3 (jedna 2006 lub 07 , druga chyba 2008 ) , obydwie gniją , tzn purchle pod lakierem mają (różnie , na błotnikach , progach , drzwiach), jedna diesel , druga benzyna , benzyna bezawaryjna , a w diesla właściciel wsadził 5 tys na remont ;

    moja była alfa 156 jtd16v 2004r to mistrz zabezpieczenia antykorozyjnego przy nich
    this is my truth tell me yours
    "Polityka została wymyślona po to, aby kłamstwo brzmiało jak prawda." G.Orwell
    http://www.youtube.com/watch?v=liSxjtd16xQ - bastard

  6. #26
    Użytkownik Maniak resoraków
    Dołączył
    08 2009
    Mieszka w
    Warszawa
    Auto
    Peugeot 407SW, EW10A
    Postów
    657

    Domyślnie

    Od siebie dodam jeszcze że T-JET wersja 120CV podobno ma koło dwumasowe, czytałem na forum Grande że ktoś wymieniał. Jednak jest to dosyć tania zabawa porównując do diesli (poniżej 1000zł).

  7. #27
    Użytkownik Znawca Avatar sedici
    Dołączył
    10 2007
    Mieszka w
    OPL & (ANsbach) DE
    Auto
    Bravo1,6Mj , Astra J
    Postów
    1,912

    Domyślnie

    Cytat Napisał abezus Zobacz post
    Od siebie dodam jeszcze że T-JET wersja 120CV podobno ma koło dwumasowe, czytałem na forum Grande że ktoś wymieniał. Jednak jest to dosyć tania zabawa porównując do diesli (poniżej 1000zł).
    obecnie większość turbobenzyn ma dwumas , to nic nadzwyczajnego , wpływa pozytywnie na trwałość ukł przeniesienia napędu , jednakże w tbenzynach dwumas jest o wiele trwalszy z racji innej charakterystyki przyrostu momentu obrotowego ,

    ...no ale jak ktoś lubi strzelać ze sprzęgła to go zarżnie
    this is my truth tell me yours
    "Polityka została wymyślona po to, aby kłamstwo brzmiało jak prawda." G.Orwell
    http://www.youtube.com/watch?v=liSxjtd16xQ - bastard

  8. #28
    Użytkownik Maniak resoraków Avatar mmax88
    Dołączył
    03 2011
    Mieszka w
    Olkusz
    Auto
    Jaguar XF 3.0 V6
    Postów
    692

    Domyślnie

    Koledzy ja w zimie odpalałem swojego diesela bez większych problemów. Dosłownie 3 razy w ciągu dwóch zim nie odpalił za pierwszym razem.
    Odnośnie avensis: rodzice mieli II generację z 2.0 D4-D przez chyba 5 lat (kupiony jako dwuletni) i nie mieli z nim jakichkolwiek problemów. Dbali o auto, silnik totalnie bezawaryjny, rdzy brak (fakt, we Włoszech klimat mniej sprzyja rudej). Sprzedali, kupili III generację z 2.2 D-CAT i póki co ta sama historia.

  9. #29
    Użytkownik Maniak resoraków
    Dołączył
    08 2009
    Mieszka w
    Warszawa
    Auto
    Peugeot 407SW, EW10A
    Postów
    657

    Domyślnie

    Ja akurat na odpalanie diesla złego słowa nie powiem... Przy -25 i całej nocy na dworze alfa odpalała bez najmniejszego problemu. Tamtej zimy najniższa temperatura była -15, passat odpalił bez zająknięcia po dwu tygodniowym postoju. Oczywiście nie dolewam do paliwa żadnych specyfików nie używam magii. Dla mnie zasada jest prosta, w momencie gdy samochód nie jest w stanie sprostać zadaniu (czytaj w tym przypadku odpalić w zimie) pozbywam się strupa bo po co mi coś co nie działa. Na szczęście tak jak mówię póki co nie miałem problemów w zimie i raczej mieć nie będę, bo obecny samochód jest moim ostatnim dieslem, zdecydowanie...

  10. #30
    Użytkownik Fachowiec Avatar ris
    Dołączył
    02 2014
    Mieszka w
    KRK
    Auto
    Alfa Romeo 159 2.0
    Postów
    2,194

    Domyślnie

    Cytat Napisał Tomek_KRK Zobacz post
    Teraz producenci mają klienta w poważaniu - nawet przy bardzo drogich samochodach nietypowe usterki, nieusuwalne w ramach gwarancji (są takie przypadki, że dealerzy nie radzą sobie z doprowadzeniem NOWEGO auta do kultury), nie są podstawą do wymiany auta na nowe. Dla mnie to jest patologia jakaś... Kupujesz np. nowe BMW M6, skrzynia i silnik będą nieprawidłowo pracowały, po 3 latach batalii z dealerem i centralą BMW dostajesz odmowę wymiany auta na nowe, wolne od wad i dziękuję bardzo. Radź sobie sam. Takie przypadki i tak nie wpłyną za bardzo na opinię o marce w dzisiejszych czasach. Ludzie mają w poważaniu to, co się będzie działo z autem za 5 lat, bo wtedy się idzie i kupuje nowe - tak działa większa część Europy. "Miłośnicy marki" będą się brandzlować Mercedesem SLS na prospekcie, przy budżecie na serię A z 1.6 dieslem. Ale za klientem wtedy stoi ogromny koncern, który produkuje takie duże i prestiżowe wózki - więc wysoka jakość produkcji jest dla klienta oczywistością. Nawet, jak będą z autem gigantyczne problemy, to się potem robi taki numer jak z opisywaną przeze mnie Mazdą 6 - salon robi odkup z ofertą atrakcyjnej sprzedaży auta nowego i co - nie zgodzisz się? Jasne że tak. Sprzedawca Cię zapewni, że ten nowy model jest wolny od wszelkich wad i tryliard siedemset razy lepszy od starego...
    A ja czasem wsiadam sobie w 20-letni pojazd, produkowany w czasach, gdzie nikt nie myślał o oszczędnościach na materiałach i zastanawiam się, w którą stronę to wszystko zmierza. Bo na pewno nie w kierunku dawania radości z posiadania auta.... Raczej w stronę elektrycznych aut z tworzyw sztucznych (brak korozji i łatwiejsze wytwarzanie komponentów), automatycznie sterowanych przez Google Maps, gdzie rola kierowcy będzie się ograniczała do wpisania miejsca docelowego na mapie, w dodatku będących wyłączną własnością producenta i "wypożyczanych" użytkownikom. Żeby sobie broń Boże krzywdy nie zrobił usiłując samemu prowadzić.
    To wszystko prawda tylko niewielu ma szczęście przejścia przez piekło z pozytywnym zakończeniem w postaci odkupu. Prawdę powiedziwszy też mam sentyment do starszych niezwodnych samochodów. Już od któregoś z rzędu mechanika słyszę, ze niedługo nie będzie czy jeździć....


    Niestety auta bez kierowcy już gdzieś dostały zgodę na poruszanie się po drogach, a jak naprawdę wejdą do użytku to każdy wypadek spowodowany przez awarię elektroniki będą tłumaczyć, ze to jest tylko mały nic nie znaczący prcent błądu, bardzo niski w stosunku do obecnej liczby wypadków.

    Dodano po 4 minutes:

    Cytat Napisał sedici Zobacz post
    niby tak , ale właśnie spójrz na przykładzie mazdy , poprzednia 6 gniła w oczach , a najnowsza i tak się sprzedaje ;


    BTW znam dwie mazdy 3 (jedna 2006 lub 07 , druga chyba 2008 ) , obydwie gniją , tzn purchle pod lakierem mają (różnie , na błotnikach , progach , drzwiach), jedna diesel , druga benzyna , benzyna bezawaryjna , a w diesla właściciel wsadził 5 tys na remont ;

    moja była alfa 156 jtd16v 2004r to mistrz zabezpieczenia antykorozyjnego przy nich
    Sprzedaje się ponieważ na zachodzie jest inna mentalność; 200 tysięcy i do sprzedania, a Ci którzy je odkupili dopiero widzą "efekty produkcyjne" po kilku latach....
    Ostatnio edytowane przez ris ; 11-09-2014 o 19:18 Powód: Dodano

Podobne wątki

  1. Alfa Romeo 159 1.9 Diesel VS GT 1.9 Diesel
    Utworzone przez damiansmoke w dziale Porady przy zakupie
    Odpowiedzi: 40
    Ostatni post / autor: 25-10-2014, 10:23
  2. Alfa Romeo i Mazda potwierdzają wspólne plany budowy roadsterów
    Utworzone przez cinas w dziale Forum ogólne o Alfa Romeo
    Odpowiedzi: 4
    Ostatni post / autor: 24-01-2013, 08:39
  3. Fiat + Mazda = nowa Alfa Romeo
    Utworzone przez siapek w dziale Inne modele, historyczne i prototypy
    Odpowiedzi: 1
    Ostatni post / autor: 24-05-2012, 08:18

Tagi dla tego tematu

Uprawnienia

  • Nie możesz zakładać nowych tematów
  • Nie możesz pisać wiadomości
  • Nie możesz dodawać załączników
  • Nie możesz edytować swoich postów
  •  
Amortyzatory