Problem jest dwutorowy, że tak określę. Jedno to moment rozpoczęcia pożaru (i tutaj w elektryku mamy więcej możliwości, bo jak się okazuje sam proces ładowania może być/jest często przyczyną pożaru), a drugie to łatwość jego późniejszego ugaszenia. I w tym drugim przypadku trudno jest nawet porównywać EV do ICE.