No cóż,dzisiaj tworzy sie motoryzację pod kątem handlowym i oblicza rachunek wytrzymałośći.
To co piszą na forum,no cóż jak wszędzie i ze wszystkim jest troche malkontentów i ludzi hobbystów itd.itp.
Mam swoją praktyke i sporo wariatorów.Na razie problem w tym że nie jestem w stanie dokładnie ci powiedzieć ile wariator po mojej regeneracji żyje ale mój jezdzi ze 2 lata.
Co do silników 8V NORD tam wariator jest całkiem inny ale ja go nie widziałem na żywo więc sie nie będe wymądrzał-wiadomo że nikt sie nie skarżył za bardzo na 155-ki jakoś i do dzisiaj ortodoksyjni alfisti uważają je za ostatnie TSy nie bez powodu z resztą.
Co do zaworków zwrotnych to jest kompletnie pozbawiony sensy pomysł.Wariator ma 2 dziurki i olej by sobie poszedl hen hen daleko i nic by nie trzymal taki zaworek.Zużycie jest przyczyna klepania i koniec a zaworek jest i tak-elektrozawor i on tam sobie daje rade z cisnieniem.
W kazdym razie na samej sprezynce i podkladce to sobie polata wariator dopoki zeby nie zaczna sie scierac poprzez zbyt duze luzy na osi i malo tego obudowa wariatora zacznie miec przez to luzy wzgledem walka i to juz jest niebezpieczne nie mowiac o problemie z ustawieniem rozrzadu etc
Dziala po wymianie "zestawu pomocniczego"?masz szczęście bo znaczy że nie jest jeszcze tak wyeksploatowany ale to już nie długo.
Skąd takie mity?
otoż w początkowej fazie popularności auta AR 16V TS ogólnie były mało spotykane,do dzisiaj mało kto dobrze je serwisuje i są egzotyką dla mechaników nie chcących się rozwijać.Sądze że większość klientów padała ofiarą wymiany sprężynki i wkładki i odjazd a kasowani byli za wymiane kompletnego wariatora no to jak taki wariator zaklepal za 6000tyś km to sie facet wkurzał i wypisywał różne opinie o samej konstrukcji i problemach itp.
Nie wiem jak wewnątrz ale Ferrari F360 posiada chyba 4 wariatory -2 na ssących i 2 na wydechach no i też niestety siadają bo na ebayu można sobie zakupić taki wariator za chyba z 1200 euro ale to jako OT dla chcąch i żądnych wiedzy można postudiowac w necie.
Także jest to element handlowy i stosuje go większość producentów-system YAMAHY w Fordzie Puma czy Volvo i Renault.Na tle konkurencji użytkowanie TSa to taniocha jeśli chodzi o wariator ale sprzedaje się na pewno gorzej niż Megane II wyposażone w koło faz za kupe szmalcu.
Jest koleś który naprawia wiele takich systemów różnych producentów ale nie mam zdania jak to potem sie sprawuje
Jeżeli auto za słabo sie zbiera i nie ma dynamiki poprzez wyzwalanie momentu obrotowego to przedewszystkim komputer i sprawdzamy podstawy czyli przepływka,sonda i np działanie elektrozaworu zmiany faz czy świece i przewody,cewki oraz krócce są w porządku.Czy gdzieś nie ma lewego powietrza.Dobrze jezdzi mi sie TS do 3 tys i nie muszę czekać na reakcje na gaz wiec jesli ktos ma klopoty z jazda ponizej 3 tysiecy to jest cos nie tak