Witam,
Przegladam i czytam Wasze forum od długiego czasu, ale nie mialem potrzeby, zeby sie tutaj uzewnetrzniac, az do dzis ! Mianowicie...dojezdzajac do domu, przycisnalem dosc gwaltownie swoja Belle, na drugim biegu do okolo 5-6 tys obrotow...nagle silnik zgasl, wywalilo marchewe i samochodu nie udalo sie uruchomic...elektromechanik wykasowal blad (czujnik predkosci obrotow? ) Samochod odpalil a ja wjechalem do garazu...ALE...obroty podwyzszone do okolo 2 tys na biegu jalowym...po minucie temperatura ponad 90 stopni...a kolektor wydechowy rozgrzany do czerwonosci...Katalizator parzy, a tlumik srodkowy i koncowy po prostu chlodny...Teraz moje pytanie jest takie...czy po przycisnieciu spaliny tak daly w kosc katalizatorowi ze sie wysypal tak, az zapchal i teraz nie maja gdzie uciekac spaliny i przez to grzeje sie kolektor ? Jutro przyjezdza laweta i bedzie trzeba cos z tym zrobic...