Cześć Alfaholicy!
Słuchajcie mam problem/ może raczej niedogodność z moim malutkim Buśkiem 2.0 V6 TB 12v. Przy odpalaniu silnika czasami zapali na strzała, a czasami kręci i kręci i po pewnym czasie załapie po dobrych 10 sekundach i to tak, że silnik tak ledwo wstaje do życia taki zdławiony. Jak odpuszczę w tedy rozrusznik i zakręcę drugi raz to już tak nie kręci długo ale nadal wstaje taki zadławiony. Wydaje mi się, ze problem występuje głównie na zimnym silniku przy pierwszym odpaleniu lub gdy auto dłużej postoi.
Od czego zacząć? Pompka paliwa(paliwo by cofało)? Jakiś czujnik (położenie wałków?)
Proszę o sugestie
Pozdrawiam.