Problem jest dosc nietypowy - a przynajmniej o niczym podobnym wczesniej nigdzie nie slyszalem.
Otoz - permanentnie pali mi sie kontrolka ABS - lecz sytuacja jest o tyle dziwna ze przy hamowaniu lekko na sliskiej powierzchni ABS wlacza sie (jest standardowe terkotanie pod hamulcem) - po czym przestaje dzialac gdy wcisnie sie hamulec mocniej....
Tak wiec mozna powiedziec ze przy lekkim hamowaniu ABS dziala - lecz jakby probowac hamowac awaryjnie "w podloge", ABS zalacza sie na sekunde po czym kola sie blokuja i przyslowiowa dupa blada
Dodam ze problem zaczal sie wraz z pierwszymi mrozami tego roku - wczesniej ABS dzialal bez zarzutu, kontrolka sie nie palila...
Jakies 2 tyg temu podczas odwilzy - problem ustal, teraz znowu jest to samo (kontrolka i rak ABS).
Niestety u kolegow z klubowgo warsztatu egzaminer nie oblsuguje mojej centralki od ABS i nie jestesmy w stanie zdiagnozowac gdzie lezy przyczyna takiego stanu rzeczy. Mozna tylko gdybac czy jest to sterownik, pompa czy ktorys z czujnikow. A moze po prostu gdzies brakuje styku, utlenily sie styki czy cos...?