Napisał
Mr_Bungle
Słuchajcie moi drodzy koledzy, mam pierwszy poważny problem z moją bellą. Kupiłem ją 27 marca, od tego czasu zrobiłem 8 tysięcy. W tym czasie, jakoś w połowie kwietnia musiałem odwiedzić serwis z powodu grzania się oleju. Dowiedziałem się, że po prostu było go tam 350ml. Jako, że samochód 2 dni wcześniej odebrałem z nieautoryzowanego serwisu, w kórym koleś zrobił fatalne wrażenie (opowiadał mi o tym, jak to niebezpiecznie, jak się silnik grzeje i potem nagle zaczął :roll: ) Zwaliłem winę na właśnie tamten warsztat (widzeli młodego, po odbiór podrzucił mnie tata, więc pewnie pomyśleli, że gówniarz z kasą jestem). W ASO zalali mi auto Mobilem, przejżeli i powiedzieli, żebym pilnował poziomu oleju i zobaczymy, co dalej. Przez jakieś 2 kolejne tysiące wszystko ok, poziom oleju się nie zmienił a ostatnio znów zaczyna mi przypominać się kontrolka o jego braku. Auto jest z 2002 roku ma udokumentowany z ASO w Warszawie przebieg 91 tysięcy. Co się może dziać? Dodam, że podjazd przy domu nie ma na sobie żadnych plam z oleju (pierwsza rzecz, jaką sprawdziłem).