Witajcie,
Pacjent: 159 2.0 JTDm, po „cinkowym” modzie na nieco monad 200 KM, bez DPFa i zaślepionym EGRem, przebieg 128 kkm, serwisowany, dbany - do tej pory bez żadnych dziwnych przypadłości.
Problem pojawił się nagle kilka dni temu, bez żadnych wcześniejszych symptomów, gdy wracając z krótkiej trasy autem zaczęło dziwnie szarpać przy prędkości około 70-80 km/h. W pierwszej chwili wydawalo mi się, że może najechałem na coś co mi wlazło w oponę, bo owo szarpanie przenosiło się od kół na kierownicę, ale po wysprzęgleniu problem zniknął i samochód toczył się „gładko”. Po ponownym dołączeniu napędu szarpanie nadal występowało i zdecydowanie nasilało się przy dodawaniu gazu. Oczywiści zwolniłem mając milion myśli w głowie, co to za dziadostwo. A że do domu nie miaem daleku (jakieś 3 km) spokojnie dojechalem analizując kiedy problem się pojawia/nasila/znika. I wychodzi na to, że silnik nieobciążony pracuje normalnie, przy niższych prędkościach (na I i II) właściwie kłopotu nie ma, ale już przejście na III lub IV powoduję, że autem wstrząsają szarpnięcia od napędu. Na oko/ucho wydaje mi się, że płynie to gdzieś od strony prawej półosi, ale co do tego nie mam pewności, bo tego typu odgłosy/wibracje przenoszą się różnie i bywają mylące. Końcówkę trasy (miasto) jechałem siłą rzeczy wolniej i wydawalo mi się nawet, że może problem w cudowny sposób ustąpił. Po dojechaniu do domu, już na nieobciążonym silniku, analizowałem pracę silnika na wolnych obrotach, jak również przegazowując w całym zakresie i nie odczułem najdrobniejszych nawet anomalii - silnik nieobciążony pracuje równo, bez szarpnięć czy „pływania” obrotów.
Następnego dnia, mając nadzieję, że może rzeczywiśce „samo przyszło - samo poszło” postanowiłem ostrożnie trochę pojeździć. Po odpaleniu - idealnie. Ruszam - wszystko OK (jasne, że klekocze, ale jest przecież 10 stopni poniżej zera). Wydawało mi się, że jest OK. Ale niestety… do czasu. Gdy tylko przejechalem jakieś 5 km i silnik się nagrzał - problemy powróciły w identyczny sposób. Wygląda na to, że gdy zimny jest OK, po nagrzaniu występuje szarpanie (odczuwalne i słyszalne) nasilające się znacznie od III biegu (na IV też występuje, wyżej nie próbowałem, bo nie miałem sumienia w tym stanie auta rozpędzać by sprawdzić czy na V i VI jest to samo).
Dla pełnego opisu: na desce żadnego komunikatu czy kontrolki typu „check engine”, poziom oleju silnikowego w normie, filtr paliwa wymieniany przy poprzednim przeglądzie 11 kkm temu, przy tych szarpnięciach nie zaobserwowałem też np. zwiększonego dymienia z rury.
Ma ktoś może jakieś pomysły co to może być?
Pozdrawiam
SEA