No i co z tym trzęsieniem, co zdiagnozowali?
Zawsze dobrze by wiedzieć co w takim przypadku może być przyczyną.
PS. Świece?!
No i co z tym trzęsieniem, co zdiagnozowali?
Zawsze dobrze by wiedzieć co w takim przypadku może być przyczyną.
PS. Świece?!
Ostatnio edytowane przez netzmark ; 28-06-2022 o 10:55
W serwisie powiedzieli, że wina zapłonu z uwagi na słabą jakość paliwa prawdopodobnie. Skasowali błąd i na razie jeżdże - mam obserwować.
Ale trzęsienia nie wyjaśniono i nie wróciło jak dotąd.
Zaliczyłem wczoraj pierwszą lawetę. Przed zdechnięciem zaczęło wyświetlać po kolei, że systemy są niedostępne. W końcu zatrzęsło silnikiem i wyłączyło wszystko. Nie dawał się uruchomić, rozrusznik działał, ale bez zapłonu. Stanąłem na ruchliwej ulicy w Chojnicach. Byliśmy w drodze nad morze. Po odłączeniu klemy i resecie auto wjechało na lawetę. W warsztacie podłączono do komputera i nie znaleziono żadnych błędów. Pojechałem dalej. Nic nie było widać na kontrolkach, żadnych nieprawidłowości. W Słupsku znowu to samo. Szczęście w nieszczęściu, że awaria miała miejsce tuż przed serwisem na Poznańskiej i laweta nie była potrzebna, zdążyłem wrzucić luz i dotoczyłem się 100m od serwisu, nie mając nawet świadomości, że tam jest. Ostatnie 100m na trzy raty, bo się wyłączał dwa razy na tym ostatnim odcinku. Tyle, że już po zamknięciu firmy, ale kluczyki zostawiłem u sprzątaczki i od rana jest auto w rękach fachowców. Zdążą do soboty? Miał ktoś coś podobnego?
Jest czwartek, został im w sumie jeden dzień. Nie znaleźli przyczyny awarii. Plany na wakacje pójdą się gonić, a ja zostanę z autem mogącym się w każdej chwili zbuntować. Jeździli testowo i nic się im nie przytrafiło. Mają taką sytuację pierwszy raz. Tym bardziej zależałoby mi na informacji o podobnych zdarzeniach.Napisał Grzegorz2107
Zaplanuj powrót powrotną wzdłuż serwisów.
Alfa Romeo Giulia Business 200 KM 2021
Peugeot 308 SW 1.2 130 KM 2019
Były: Renault Clio I 1.2, Peugeot 307 SW 1.6 110 KM, AR 147 1.6 TS 105 KM, Giulietta 1.4 MA 170 KM, Giulietta 1.4 MA 150 KM, Alfa Romeo 75 2.0 TS
U mnie taka sytuacja, komunikaty z chyba z 10 systemów po kolei, że są niedostępne, wystąpiła po podłączeniu aku odłączonego na kilka godzin na czas grzebania przy audio. Silnik mogłem normalnie włączyć.
Wszystko oprócz "systemu kierowania" zniknęło po ponownym odłączeniu/podłączeniu aku na parę sekund. Kiera wymagała pokręcenia do oporów lewo-prawo.
Nie wiem czy to jest jakikolwiek trop ale Twoje komunikaty w tej sytuacji pachną trochę jak wynik jakiegoś nieudanego restartu komputera, może coś z jego zasilaniem.
Jeśli by to nastąpiło z powodu jakiegoś zimnego lutowania w elektronice to pewnie tego nie zdiagnozują bez wymiany modułu a to pewnie komplikacji masa.
Może powalcz o upgrade firmware'ów do wszystkiego co się da. Normalnie z tego co tu czytałem nie chcą tego robić póki wszystko działa, ale jak właśnie nie działa no to powód jakiś rzetelny jest.
A długo masz ten samochód wcześniej bezawaryjnie? Zakładam, że jesteś w ASO czyli to nie jest wersja US po może jakichś nieudolnych dostosowaniach?
Ze też Alfa nie zapisuje wszystkich błędów do choćby pamięci chwilowej (w sensie błędów chwilowych a nie krótkotrwale) to jakaś porażka dla diagnostyki...
Również walczę z kwestią komunikatów z niedostępnością systemów. Sypie się wszystko: Active Blind Spot Assist, ABS, Intelligent Speed Control, Highway Assist, Lane Keeping Assist, elektroniczny hamulec postojowy, Driver Attention Assist, AST, Automatic High Beam, Adaptive Cruise Control, ACC/FCW, Start&Stop, ParkSense, ESC, Hill Hold Control.
Pierwszy raz widziałem to wszystko stojąc w korku na autostradzie 16 maja 2022 roku - i zaczęło się od wyłączenia radia. Kolejny raz to 30 czerwca i 1 lipca, więc temat powrócił. Po pierwszym przypadku pojechałem do ASO, bo i tak byłem umówiony na kampanie 6382, 6439 i 6456. Razem z samochodem zostawiłem też wydruk wszystkich zdjęć wymienionych wyżej komunikatów. Stwierdzono, że wszystko jest ok, ale możliwe jest, że to jakiś problem w oprogramowaniu i być może po wdrożeniu kampanii wszystko się naprawi. Jak widać, nic się nie naprawiło.
Samochód ma parę miesięcy (odbierałem końcem listopada 2021). Poza komunikatami nie ma innych problemów. Ponowne odpalenie samochodu wystarcza. Akumulator nie był odpinany, nie był też rozładowany. Na kolejną wizytę (po najnowszych komunikatach z tego tygodnia) jestem umówiony na czwartek. Może tym razem uda się ustalić coś więcej niż "Skasowaliśmy błędy, jeździć, obserwować.".
Auto kupione w salonie, zasadniczo nie miało problemów z elektryką, jakiś kabel od sondy spalin ( o ile dobrze pamiętam) się wyłamał, ale to było opanowane bez konsekwencji w serwisie.
Pytali mnie, czy była wymieniana szyba. Może to mieć jakieś znaczenie, bo tam parę systemów w szybie i okolicy siedzi, a serwisy wymieniające szyby nie zawsze znają specyfikę typu jaki naprawiają.
W każdym razie podróż od serwisu przez 200km bez komplikacji, poza stresem, że znowu nie dojadę. Eskortował mnie syn. Zaopatrzyłem się w linę do holowania i śrubkę do odblokowania skrzyni biegów.
W serwisie powodu tej kaskady błędów nie znaleźli. Dostałem na pamiątkę pdf z zapisem całej diagnostyki i błędów. Nic z tego nie rozumiem
Podejrzenie pada na uszkodzenie mechaniczne jakiegoś przewodu. Odnalezienie tego w kilometrach kabli jest po prostu niemożliwe. Projekt instalacji nie przewiduje tego typu awarii. Nie ma zdublowanych systemów, a wysypanie się jednego powoduje kaskadę błędów i zatrzymanie auta. Taka filozofia budowania auta i jego instalacji. Dostałem radę, żeby jechać do następnej awarii, która na pewno się zdarzy i działać dalej, bo teraz systemy wszystkie działają i nie można znaleźć w takiej sytuacji żadnego powodu do naprawy. Czyli: "Skasowaliśmy błędy, jeździć, obserwować.". Diagnostyka nie daje żadnej możliwości zlokalizowania miejsca ewentualnego uszkodzenia. Bez sensu. W moim świecie powinna umożliwiać i dawać też możliwość wyłączenia błędnie działającego systemu, żeby chronić resztę. Kto to projektuje?
Zapis błędów będzie oczywiście wysłany do Włoch, a tam mędrcy będą, albo nie, analizować i próbować coś z tym zrobić, ale pewnie nie w tej dekadzie...Powodu uporczywego drżenia przy zmianie biegów nigdy nie rozwiązali, a tylko wyczekali do końca gwarancji. Na auto po gwarancji pewnie nawet nie spojrzą.
W zasadzie podjąłem dziś decyzję o sprzedaży tego auta. Nie mogę mieć takiego, które w każdym momencie może się zatrzymać i nie dać się uruchomić. Do serwisu mam ok.120km i nie widzę szansy na to, żebym odwiedzał go na lawecie po każdym kolejnym buncie maszyny.
Przy okazji obejrzałem Tonale i mnie nie zachwyciło.
Powiedz jeszcze proszę ile tys km zrobiłeś zanim się zaczęły te kłopoty z elektryką.
Nie dziwie się decyzji, dziwię się, że miałeś jeszcze chęć oglądać kolejną Alfę po takich "przygodach".
Co do gwarancji, jeśli problemy zgłaszałeś przed jej upływem i masz na nie dowody (zdjęcia, wydruki) to wydawałoby się, że po ustaniu gwary łachy nie robią w dalszym serwisowaniu.
Przynajmniej wydaje mi się, że w uczciwej firmie tak powinni postąpić.
Dla przykładu super podejścia do klienta: w Nissanie wymienili mi reflektory po 10 latach od zakupu i po zakończeniu kampanii na nie (była wcześniej ale przegapiłem terminy), mimo to dystrybutor to zrobił.
Następnie w tym samym już 18-letnim (!!!) samochodzie przysłali pismo z wezwaniem na wymianę poduszki pasażera. Mało nie spadłem, ta poduszka chyba więcej kosztowała niż ten samochód był wart.
Auto ma ledwo 60000 na liczniku. Problemów z elektryką nie było. Największy jaki był i jest, to to drżenie. Wymienili półosie, wał. Bez efektu. TO musi być coś ze skrzynią biegów, albo tzw. konwerterem ( nie znam się, mogłem to źle nazwać). Super odkryciem w czasie szukania źródła trzęsiawki było odkrycie, że w dyfrze było mniej niż połowa oleju wymagana wg instrukcji. Ten olej co był wyglądał jak smoła i auto na śliskim jeździło bokiem na prostej. Takie fajne uczucie, gdy przy przyspieszaniu tył jedzie szybciej, niż przód. Blokowała się szpera bez powodu jak sądzę. Dostałem nowy dyfer. Tryby były podobno niebieskie od przegrzania. Żadne kontrolki nie sygnalizowały błędu, a dwa serwisy mnie spławiły, w jednym twierdząc, że sobie kupiłem za dobre auto i nie ogarniam. Nie tak bezpośrednio, ale między wierszami. Nie uwierzyli w to co czuł mój zadek. Trzeci serwis kocha alfy i znalazł przyczynę, ale tego drżenia nie wyeliminowano.
Na dziś elektryka działa, ale odwołałem wizytę u swoich przyjaciół w Czechach, bo ryzyko za duże. Kocham dalej alfy, bez wzajemności, ale chyba przesiądę się faktycznie na gorszy samochód, jak mi radził kiedyś szczyl w serwisie.
Na taką pogwarancyjną kurtuazję jak w Nissanie bym jednak nie liczył. Szczególnie, że mieszkam w Szwecji, gdzie AR i FIAT jest b.niszowe i chyba mocno zaniedbane. Salon i serwis w moim mieście zbankrutował parę lat temu. Mam spory kawałek do tego godnego zaufania serwisu, jakieś 120km.
Uprawnienia
Odpowiedz z cytatem