Od października mam problem z którym nie potrafię sobie poradzić, ani znajomy mechanik na chwile obecną - samochód odebrałem kilka dni temu nadal z tą samą usterką;/
Pisałem na grupie na FB - poza oddaj na diagnostykę nikt nic nie wniósł do tematu (co później uczyniłem).
Początkiem października samochód nagle stracił moc, jechał, ale nie tak jak powinien. Okazało się, że klapy w kolektorze się nie otwierają, więc namierzyłem problem z membraną/zaworem.
Padł elektrozawór, kupiłem inny kolektor, założyłem elektrozawór, i sterowanie klapami wróciło do normy, działają elegancko. Problem jednak jeszcze bardziej się pogorszył.
Nie mogłem go odpalić rano, nie reagował na pedał gazu, po 2-3min jak już żył swoim życiem reagował na gaz, ale jeszcze większy muł.
Brak błędów, ani jednej informacji, null.
Jako, że nie miałem czasu ani możliwości, żeby badać wszystko po kolei, samochód poszedł do znajomego mechanika na zakład na diagnostykę.
Zostało sprawdzone wszystko co możliwe chyba i podmieniane również w miarę możliwości:
- kompresja
- luzy zaworowe
- przepływomierz
- sondy lambda
- katalizator
- wydech
- rozrząd
- zawory wałków rozrządu
- pompa paliwa
- wtryski
Parametry w normie, a silnik jakby się dławił i w ogóle nie wkręca się powyżej 3000 obrotów, a o jeździe już nie wspomnę - powrót samochodem z warsztatu to była męka, pod wzniesienie musiałem redukować na 1 bieg i to miał problem żeby wyjechać ;/
Znajomy rozkłada ręce i nie ma pojęcia co to może być, a nie chce wymieniać wszystkiego po kolei na nowe, bo wiadomo że szkoda ładować aż tyle pieniędzy.
Jestem już umówiony na następny tydzień do kolejnego mechanika z bardzo dobrą opinią (wcześniej oddawałem do niego inne samochody) i mają szukać przyczyny.
Piszę tutaj jednak z nadzieją, że może ktoś z forumowiczów miał podobny problem lub ma jakiś pomysł - silnik Z18XER znany w modelach opla, przewertowałem internet i fora opla, ale nic to nie dało.