Dokładnie tak, jak pisze FXX - to nie jest wina skrzyni, a skoro już wymieniałeś łożysko w jednym kole i jesteś pewny, że to nie w nim tkwi problem, to z przekonaniem graniczącym z pewnością, jest to wina łożyska drugiego koła - za czasów, o których pisałeś, że opowiadał mi o nich pradziadek, łożyska w kołach, samochodów firmowych wymieniało się parami, czyli na obu piastach i to było zalecenie tzw. przeglądów eksploatacyjnych dużych, jeśli dobrze kojarzę w Żukach i Nysach, bo to było to samo zawieszenie, jedno z łożysk miało symbol 6306, albo RS albo ZZ, czyli kryte z obu stron - RS było kryte plastkiem, a ZZ metalem, symbolu drugiego nie pamiętam, bo tam wchodziły z każdej strony dwa łożyska jednorzędowe proste, a np. w "maluchach" są łożyska skośne, które pozwalały na kasowanie luzu eksploatacyjnego, w Zastawie było po jednym łożysku dwurzędowym