Witam zrobiłem sobie wczoraj wycieczkę w dwie strony ponad 600 km ,żeby przeżyć rozczarowanie i złośc na handlarza który wciska kit .......
nie będę wdawał się w szczegóły ale po rozmowie tel . jechałem po sprawne ,dobre auto.
Na miejscu oazało sie to co sam na ucho i oko zobaczyłem w ciągu kilku minut:
autem ponoć jeździła starsza pani i założyła sobie filtr stożkowy
-wyraźnie słychać wariator /ponoć po wymianie rozrządu a wpis w książce serwisowej to kpina zupełnie poza ramką i pieczątka innym nawet długopisem dopisane + wymieniony pasek rozrządu /!!!
-pali sie poduszka / pan stwierdził że wiele aut tak ma że sie zapala to gaśnie ...../jaja jak berety/
-łożyska z tyłu do wymiany obydwa / huczą aż miło/
-wachacze skrzypią niemiłosiernie/ facet kazał mi na pełnym gazie przelecieć przez przejazd kolejowy żebym sprawdził jakie świetne ma zawieszenie /hehehhe/
-malowana przednia maska /to napewno ,a nie miałem czujnika lakieru /
- tapicerka dośyć mocno brudna / ale to akurat najmiejszy pikuś/
po kilku chwilach facet pyta czy biorę czy nie bo jest mecz i on chciałby obejrzeć..............
w połowie drogi powrotnej właściwie minęła mi złośc i śmiałem sie sam z siebie że kolejny raz chciałem uwierzyć handlarzowi ...............a to sie po prostu nie da.
Szkoda gadać.....
link do ogłoszenia
http://otomoto.pl/alfa-romeo-147-lif...C31512455.html