brednie - wystarczy porównać sprzedaż puga 4008/ citroena crossera -- ze sprzedażą outlandera - ten sam samochód dwa różne pomysły na sprzedaż - francuzi oferowali wyłącznie wersje 4x4 z topowym dieselem 2,2 i sprzedawało się nijako, a japończycy golasy 2.0 benzyna z napędem na przód. w przypływie dobrej woli czasem trafił się rodzynek z dieselem i napędem na cztery łapy ( kiedyś czytałem, że 70-80% sprzedaży outlanderów czy kaszkajów to wersje z napędem na przód). Pod koniec kariery można było kupić w salonie Cytrynę z pełnym wypasem o około 10 tysi drożej niż totalnie gołe Mitsu... do tego stopnia zjechali. Poza tym utrzymując w ofercie "gołe" wersje - dajesz sobie szanse wejścia w strefę swoich klientów ludzi którzy nigdy wcześniej nie zakładali takiej marki- np. BMW przed wprowadzeniem nowego modelu 5 puszczał kiedyś serię gołych 5 w starej budzie, których cenę przyrównywał do dobrze wyposażonego superba... Ja kupiłem gołą alfę bo była w cenie średnio wyposażonego citroena - z tym, że goła alfa ma wyposażenie wypasionej skodziny, lub średniej półki w cytrynie - więc wbrew pozorom to wszystko jest jakoś pomyślane.