Brzęczenie z okolicy przedniego koła.

[nobodyspecial]

Witam ostatnio zauwazyłem dziwny problem w moim aucie... Mianowicie gdy odpale samochód wrzuce bieg jałowy i puszcze sprzęgło z okolicy przedniego lewego koła zaczynają dobiegać dziwne dźwięki. Dźwięki te określiłbym jako brzęczenie coś jakby jakas poluzowna srubka czy cos w tym stylu... Dziwną rzeczą jest że gdy wcisne sprzęgło ten dzwięk ustaje... gdy puszcze to znów wraca i tak w kółko. Natomiast jak chwile przejade się samochodem i wtedy wrzuce na "luz" tego dzwieku nie ma. Dodam ze całe zjawisko pojawilo sie gdy zapalilem samochod po miesiacu stania w garazu. Ktos ma jakies pomysly co to moze byc? Byłbym wdzięczny za pomoc. Pozdrawiam.

[seb1984]

Ja stawiam na łożysko w sprzęgle, a nawet jestem pewny, że to łożysko w sprzęgle.

[nobodyspecial]

Kolego zakladając ze masz racje ile będzie mnie kosztować takie łożysko? Czy to się całe sprzęgło wymienia? Jak to wygląda?

[seb1984]

Powiem tak zależy to od dwóch czynników generalnie wymienia się całe sprzęgło ponieważ robocizna to koszt około 300 do 500 zł natomiast kompletne sprzęgło to koszt 700 zł. Może pojawić się furtka że sprzęgło było stosunkowo niedawno wymieniane (poniżej powiedzmy umownej granicy 20 tysięcy km) wtedy pokusił bym się o otwarcie i ocenienie stanu tarczy i docisku i wtedy ewentualnie wymiana samego łożyska. Ale na twoim miejscu jeśli to nie tłucze i nie spowodowało odczuwalnego pogorszenia komfortu sprzęgła starałbym się ocenić czy to i w jakim tempie to postępuje. Miałem taki przypadek że sprzęgło z uszkodzonym łożysku chodziło jeszcze 15 tysięcy i nic (dalej nie wiem bo sprzedałem auto.

[nobodyspecial]

Dzieki wielkie za pomoc kolego! Pozdrawiam.

[premek]

W siepniu,przy okazji remontu silnika założyłem (chyba, bo nie zakładałem sam, a do mechanika już straciłem zaufanie) komplet sprzęgła. W listopadzie pojawiły się stuki jak twoje, a 13 grudnia dzwoniłem po lawetę. tarcza sprzęgła się "zdezintegrowała".

Fakt, że to pierwszy przypadek, kiedy miałem jakiś problem ze sprzęgłem w aucie. Wcześniej nie raz jeździłem dziesiątki tysięcy km z "dzwoniącym" łożyskiem, ale po tym doświadczeniu nie lekceważę już żadnych hałasów.

Zwłaszcza, że zepchanie tego kolosa z drogi, przy padającym obficie śniegu i oblodzonej nawierzchni przyjemną i łatwą zabawą nie jest.